szpitale Najwyższa Izba Kontroli geriatria. W Polsce na 100 tys. mieszkańców przypada około dwóch miejsc w oddziałach geriatrycznych. Dysponujemy w sumie 1140 łóżkami o tym profilu (dane z 2021 r.), co stanowi zaledwie 15 proc. zapotrzebowania na nie. W Belgii, Austrii czy Szwajcarii proporcje te wynoszą 25-75 łóżek na 100 tys Na 1 oddział w szkołach ogólnokształcących przypada 28,8 uczniów. 29,4 uczniów przypada na oddział w branżowych szkołach I stopnia. W przedziale wiekowym odpowiadającym edukacji w szkołach wyższych (19-24 lat) znajduje się 16,9% mieszkańców Wieliczki w wieku potencjalnej nauki (17,0% kobiet i 16,8% mężczyzn). Wskaźnik feminizacji w Polsce to średnio 107 kobiet na 100 mężczyzn. Najwyższe jego wartości notowane są w województwach łódzkim (ze względu na rozwinięty tam dawniej przemysł włókienniczy) i mazowieckim (ze względu na przyjazdy większej liczby kobiet do pracy i na studia do Warszawy). Czy twoim zdaniem polska powinna brać udział w walce z terroryzmem? Uzasadnij odpowiedź formułując 3 konkretne argumenty. Napisz 2 skutki negatywne i dwa pozytywne wiążące się z pobytem polskich wojsk w Afganistanie. Czy twoim zdaniem ONZ dobrze spełnia wyznaczone cele, do których realizacji został powołany? Wreszcie, ważne jest, aby promować postawy prospołeczne i aktywne reagowanie na przejawy dyskryminacji ze względu na płeć. W Polsce stosunek liczby mężczyzn do kobiet wynosi około 0,94, co oznacza, że na każdą kobietę przypada około 0,94 mężczyzn. Oznacza to, że w Polsce jest niewielka nierównowaga pomiędzy liczbą mężczyzn Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. W Polsce na 100 mężczyzn przypada około 107 kobiet. Czy kobiety stanowią więcej 52% wszystkich mieszkańców Polski? Odpowiedzi: 4 0 about 13 years ago 107\over {100+107}*100%=107\over 207*100%=51,69% -stanowią mniej niz 52% Majka1 Expert Odpowiedzi: 685 0 people got help 0 about 13 years ago Bellusia Newbie Odpowiedzi: 9 0 people got help 0 about 13 years ago nie. stanowią mniej niż 52% 107/207 * 100% = 51,698021 skrzypek Novice Odpowiedzi: 14 0 people got help 0 about 13 years ago 107/(100+107)=107/207=w przyblżeniu 0,52=52% kama13 Expert Odpowiedzi: 1454 0 people got help Średnio 107 osób w wieku powyżej 65 lat przypada już w Małopolsce na 100 młodych do 14 lat. Regionalny rekord ustanowił Tarnów, gdzie przewaga seniorów jest wręcz miażdżąca: 171 do 100. To wielka zmiana, bo przez cała lata po II wojnie światowej pokolenia wnuków były dużo liczniejsze od generacji dziadków. W latach 70. XX wieku młodych było nawet trzy razy więcej niż seniorów, a to dlatego, że dzieci rodziło się nam dwa razy więcej niż dziś, a zarazem Polacy żyli przeciętnie o 10 lat krócej. Obecny demograficzny trend, będący kopią trendów zachodnich sprzed 20 i więcej lat, trzęsie rynkiem pracy: o ile przed dekadą ludzi wchodzących w dorosłość było więcej niż odchodzących na emerytury, to teraz jest odwrotnie. W Krakowie na 100 osób w wieku produkcyjnym przypada już aż 71 w wieku nieprodukcyjnym. Na początku obecnego stulecia było ich 51. Efekt? Pracodawcom trudno znaleźć pracowników, a młodzi mogą przebierać w ofertach i podbijać stawki. W 2020 r., w cieniu pandemii, demografowie odnotowali w Małopolsce kolejny przełom: tzw. wskaźnik starości, ilustrujący, ilu mieszkańców powyżej 65. roku życia przypada na 100 młodych w wieku do 14 lat, przekroczył w połowie powiatów 100. Oznacza to, że już w 11 powiatach w naszym regionie populacja dziadków jest większa od populacji wnuków. W skali całego regionu wskaźnik wynosi 107 (w 2019 r. było to 105), przy czym wszelkie małopolskie rekordy pobił Tarnów – ze wskaźnikiem 171. Dla kontrastu: proporcje z epoki Gierka możemy wciąż znaleźć w powiecie limanowskim, gdzie na 100 młodych przypada tylko 69 dziadków. Rynek pracy w Krakowie i Małopolsce: zabraknie pracowników, przybędzie emerytówStolica zlikwidowanego 22 lata temu województwa tarnowskiego błyskawicznie się starzeje, a głównym powodem są… zachowania kobiet. Te młode gremialnie opuszczają miasto, szukając swych szans w metropoliach, zwłaszcza w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu i Trójmieście. Z kolei starsze żyją coraz dłużej (choć w 2020 tę stałą od lat tendencję zaburzył covid). Średnia wieku panów też jest sporo wyższa niż w okalających miasto wioskach. Słowem: pokolenie dziadków, dzięki relatywnie zdrowemu trybowi życia i dobremu dostępowi do opieki zdrowotnej oraz… niezłym emeryturom z czasów świetności Azotów, trzyma się mocno, zaś pokolenie młodych emigruje, co z kolei przekłada się na bardzo niską dzietność i malejącą liczbę jest niepokojący dla pracodawców - oraz ZUS. Na 100 osób w wieku produkcyjnym (od 18 do 59 lat dla kobiet i od 18 do 64 lat dla mężczyzn) w mieście przypada już aż 72 mieszkańców w wieku poprodukcyjnym (kobiet 60+ i mężczyzn 65+). Średnia dla Małopolski wynosi 66, a dla Polski 68. Co istotne, duży odsetek osób w wieku poprodukcyjnym ma także Kraków – wskaźnik wynosi tu 71 i jest niewiele niższy od tarnowskiego. Niektórych może to dziwić, bo przecież do stolicy Małopolski przyjeżdża dużo młodych, przede wszystkim kobiet, sporo jest także urodzeń, w ostatnich latach (oprócz tragicznego 2020) dodatni był przyrost naturalny. Z drugiej strony jednak sukcesywnie wydłuża się życie seniorów, a jednocześnie w wiek poprodukcyjny wchodzą kolejne powojenne a przemawiający do wyobraźni przykład: pokolenie najmłodszych krakowian, od noworodków do 4 roku życia, liczyło na koniec 2020 roku 46,3 tys. osób, natomiast pokolenie seniorów w wieku od 65 do 69 lat – ponad 50,5 tys. osób. Ba – w wieku od 70 do 74 lat jest aż 41 tys. krakowian (z czego 24,5 tys. to kobiety). To liczba niewiele niższa od wspomnianej populacji najmłodszych prognozowaniu tego, co nas czeka na krakowskim rynku pracy w perspektywie najbliższych kilku lat, jeszcze istotniejsze i ciekawsze jest porównanie generacji wchodzących w dorosłość z tymi, które przechodzą lub wkrótce przejdą na emerytury. Populacja młodych w wieku 15-19 lat liczy pod Wawelem nieco ponad 30 tys. osób, równie nieliczne jest grono nieco starszych, w przedziale od 20 do 24 lat. A tymczasem krakowian w wieku 30-34 lat jest aż 69,7 tys., zaś w wieku 35-39 lat – ponad 78 tys.!!!Kraków: konieczna robotyzacja, cyfryzacja - i imigracja. Chyba że KAŻDA krakowianka urodzi po troje dzieciMówiąc najprościej: 61 tysięcy obecnych uczniów i studentów w Krakowie będzie musiało za jakiś czas zastąpić prawie 150 tys. pracowników będących teraz w szczytowym okresie swej produktywności. Tylko w jednym pokoleniu, w jednym mieście, deficyt pracowników wynosi zatem 90 tys. To uzmysławia, jak ważna dla dalszego rozwoju Polski jest cyfryzacja, automatyzacja i robotyzacja. Mamy na nią około dekady. W przeciwnym razie będziemy musieli się ratować zwiększonym importem siły roboczej ze Wschodu, do dopływ kadr z mniejszych miejscowości zdecydowanie nie wystarczy. Tym bardziej, że dzietność w małopolskich wioskach lawinowo maleje, zmniejsza się liczba urodzeń i nie będzie miał kto import Ukraińców i Białorusinów jest już zresztą faktem: małopolski ZUS odnotował właśnie kolejny rekord liczby legalnie pracujących u nas cudzoziemców. W skali całego kraju jest to już blisko 800 tys. ludzi. Covid nie zatrzymał tego trendu, bo potrzeby pracodawców rosną. Powtórne rozkręcenie koniunktury z sektora zablokowanych od ponad roku zwiększy ów pracujących ma kluczowe znaczenie nie tylko dla dalszego rozwoju Polski, ale i poziomu życia w najszybciej starzejących się rejonach, zwłaszcza metropoliach, jak Kraków. Wspomniany już relatywnie zdrowy tryb funkcjonowania mieszkańców największych polskich miast w parze z przyzwoitym dostępem do opieki zdrowotnej i coraz wyższym poziomem tejże sprawia, że szybko powiększa się odsetek ludzi w sędziwym wieku, powyżej 85 od roku wzrost optymizmu w małopolskich firmach. Trzy branże na faliWiększość tej populacji wymaga kosztownej i coraz bardziej zaawansowanej opieki zdrowotnej, często też pomocy socjalnej (zwłaszcza że bardzo wysoki jest tutaj odsetek samotnych kobiet). Koszty te muszą ponieść w główniej mierze pracujący - tym bardziej, że ogłoszony przez rząd Polski Ład przewiduje zwolnienie większości emerytów z płacenia podatków. Nie byłoby to problemem w sytuacji, gdy na 100 Polaków w wieku 50–64 lat przypadał 1 Polak w wieku powyżej 85 lat (to jest tzw. wskaźnik wsparcia międzypokoleniowego). Dziś w skali Polski jest to już jednak średnio 11 osób, a w Małopolsce – 12, przy czym w powiecie myślenickim – 9, a w Krakowie – 16! Tak, na 100 krakowian w średnim wieku przypada już aż szesnaścioro 85-latków, głównie 80-latków szybko się pod Wawelem powiększa - to zjawisko typowe dla krajów rozwiniętych. W grupie 85+ było ich na koniec roku niespełna 21 tysięcy (w tym 14,6 tys. kobiet), w przedziale 80-84 – kolejne 20,3 tys. (w tym 13,1 tys. kobiet). Podążają za nimi pokolenia najmłodszych i nieco starszych emerytów liczące obecnie po 50 tys. Jeśli dociągną do emerytury w dobrym zdrowiu, populacja 80-latków może się w Krakowie podwoić. Tymczasem odsetek dzieci będzie nam maleć, bo wiek rozrodczy osiągnie w najbliższych dekadach znacznie mniej dziewcząt. Względna pokoleniowa równowaga byłaby możliwa tylko wówczas, gdyby każda krakowianka rodziła odtąd średnio po troje dzieci…Podhale i Sądecczyzna: wciąż sporo urodzeń, krótsze życie i pokolenie seniorów w… JackowieNa tle Krakowa i Tarnowa jako prężne i młode jawią się podregiony (dawne województwa) nowosądecki i nowotarski. Na Podhalu najmłodszych dzieci (0-4 lat) było na koniec 2020 r. ponad 18,1 tys., czyli prawie tyle, co emerytów w wieku 65-69. Relatywnie mało mieszka tu natomiast najstarszych seniorów: grupa 85+ liczy zaledwie 6677 osób (w tym 4786 kobiet), a w przedziale 80-84 – 7,8 tys. (w tym 5,3 tys. kobiet). Powodem jest stosunkowo krótkie życie mężczyzn oraz wysoki poziom emigracji w starszych pokoleniach. Można powiedzieć, że górale po osiemdziesiątce, o ile jeszcze żyją, to głównie w chicagowskim zjawisko można zaobserwować w dawnym Nowosądeckiem: dzieci w wieku do 4 lat jest tu ponad 32,1 tys., czyli sporo (o 6 tys.) więcej niż emerytów w wieku 65-69. Grupa mieszkańców 85+ liczy zaś zaledwie 9,6 tys. osób (w tym 6,9 tys. kobiet), a 80-84 lat – 11,3 tys. Dziadków jest tu zatem wciąż zdecydowanie mniej niż wnuków. Jednak i tu demografowie obserwują szybkie zmiany: spadek dzietności i liczby urodzeń, mniej małżeństw, migrację młodych kobiet do większych miast. Wiele zależy teraz od tego, na ile atrakcyjne warunki życia i pracy dla młodych uda się stworzyć w dawnych wojewódzkich ośrodkach i wokół przez Jezioro Czorsztyńskie wieś Stare Maniowy. Zobacz, jak wyglądaW tych znakach zodiaku łatwo się zakochaćOto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski NastolatekCo za luksusy! Oto najdroższe mieszkania na sprzedaż w KrakowieDrapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica KrakowaKraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera W 2016 roku statystyczny mieszkaniec Polski miał przeciętnie 40,2 lata - wynika z raportu Głównego Urzędu Statystycznego nt. stanu i struktury podano w raporcie, w przypadku mężczyzn parametr ten wyniósł 38,6 lat, kobiety są starsze (w wyniku dłuższego trwania życia) i mają – średnio – 41,9 lat. Mieszkańcy wsi są młodsi od mieszkających w miastach, ich średni wiek to 38,4 lat, w miastach – 41,4 lat. Chodzi o medianę raportu wynika też, że Polacy się starzeją. Od roku 2000 mediana wieku statystycznego mieszkańca Polski wzrosła o 4,8 lat, a od początku lat 90. ubiegłego wieku o 7,9 lat. W 2000 r. parametr ten wynosił 35, poinformował GUS, w końcu 2016 r. ludność Polski liczyła ok. 38,4 mln osób, o ponad 4 tys. mniej niż rok wcześniej. Kobiety stanowiły prawie 52 proc. ogólnej liczby ludności Polski, na 100 mężczyzn przypada ich 107 (wśród ludności miejskiej 111, na wsi 101).W analizie zwrócono uwagę, że wśród ludności w wieku do 48 roku życia występuje liczebna przewaga mężczyzn – na 100 mężczyzn przypada około 97 kobiet. Z kolei dla grupy osób w wieku 49 lat i więcej współczynnik feminizacji wynosi 126, przy czym w najstarszych rocznikach (70 lat i więcej) na 100 mężczyzn przypada średnio 176 kobiet. Wśród mieszkańców wsi przewaga liczebna kobiet następuje dopiero począwszy od 64 lat, w miastach – już od 40 roku GUS w 2016 r. zarejestrowano o prawie 5,8 tys. mniej urodzeń niż zgonów. Tym samym współczynnik przyrostu naturalnego, liczony na 1000 ludności, był ujemny (wyniósł -0,2 prom.). Drugim elementem wpływającym na liczbę ludności jest saldo migracji zagranicznych na pobyt stały, które w 2016 r. było jednak dodatnie i wyniosło 1,5 zauważono w raporcie, w latach 2012-2016 liczba ludności zmniejszyła się o około 105 tys. osób; spadek liczby ludności miał miejsce także w latach 1997-2007 (prawie 179 tys.). Według GUS bezpośrednią przyczyną była malejąca liczba urodzeń przy prawie nieistotnych zmianach w liczbie zgonów oraz ujemnym saldzie migracji zagranicznych na pobyt względem liczby ludności Polska znajduje się na 34. miejscu wśród krajów świata i na 6. w krajach Unii Europejskiej. Według gęstości zaludnienia plasujemy się w grupie średnio zaludnionych państw europejskich. Na 1 km2 powierzchni mieszkają 123 osoby; w miastach ok. 1060, na terenach wiejskich 53. Z analizy stanu i struktury ludności wynika, że nadal maleje liczba mieszkańców miast i ich udział w ogólnej populacji; obecnie ludność miejska stanowi 60,2 proc., natomiast nieznacznie, ale sukcesywnie, rośnie liczba ludności zamieszkałej na obszarach wiejskich. Zjawisko to wynika przede wszystkim z postępującego od 2000 r. kierunku przemieszczeń ludności z miast na wieś, najczęściej do gmin podmiejskich skupionych wokół dużych miast. Szacunki GUS mówią o ponad 382 tys. urodzeń zarejestrowanych w zeszłym roku, o prawie 13 tys. więcej niż rok wcześniej. Współczynnik urodzeń wyniósł 9,9 prom. i był wyższy o 0,3 pkt w stosunku do poprzedniego roku, ale o połowę niższy niż w 1983 r. (ostatni baby boom w Polsce, urodziło się wówczas ponad 723 tys. dzieci). GUS odnotował też, że relatywnie więcej dzieci rodzi się na wsi, w 2016 r. natężenie urodzeń wyniosło tam 10,2 prom., w miastach 9,8 prom. W raporcie zauważono, że niska liczba urodzeń nie gwarantuje – już od 25 lat – prostej zastępowalności pokoleń. „Od 1990 roku wartość współczynnika dzietności kształtuje się poniżej 2, podczas gdy wielkość optymalna – określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego – to 2,1-2,15, tj. gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada średnio 210-215 urodzonych dzieci” – wskazano w analizie. Jak dodano, w 2016 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,36, co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadało 136 urodzonych dzieci (w miastach – 133, na wsi – 139). W konsekwencji nastąpiło, według GUS, podwyższenie (od początku bieżącego stulecia) mediany wieku kobiet rodzących dziecko, która w 2016 r. wyniosła 29,9 lat wobec 26,1 lat w 2000 r. (w 1990 r. było to niewiele mniej, bo 26 lat). W tym okresie zwiększył się także średni wiek urodzenia pierwszego dziecka z 23,7 do 27,8 lat (w 1990 r. wynosił 23 lata). Choć statystycznie w Polsce rodzi się więcej chłopców niż dziewczynek, to jednak na późniejszych etapach życia płeć piękna zaczyna dominować. W sumie kobiety stanowią aż 51,6 proc. mieszkańców naszego kraju i żyją średnio ponad 9 lat dłużej niż mężczyźni. Niestety nadal zarabiają tylko 80 proc. tego, co panowie. W Polsce jest więcej kobiet niż mężczyzn, więc mogłoby się wydawać, że żyjemy w sfeminizowanym społeczeństwie. Niestety większość Polek nie może liczyć na równe prawa. Mimo że kobiety w naszym kraju otrzymały prawa wyborcze jako siódme na świecie, to w kwestii wynagrodzenia, od lat nie mogą przebić się przez szklany sufit utrudniający im dostęp do równych płac czy kierowniczych stanowisk. Zobacz także Wbrew pozorom nawet w sfeminizowanych zawodach sytuacja Polek nie przedstawia się optymistycznie. Przeciętna polska nauczycielka po kilkunastu latach pracy w zawodzie i wykształceniu kilku pokoleń Polaków może liczyć na wynagrodzenie porównywalne z pensją mechanika samochodowego w mieście średniej wielkości. Pielęgniarka po studiach woli wyjechać za granicę, gdzie może zarabiać kilka razy więcej niż w polskich wszystkie kobiety są świadome tego, że nawet na tym samym stanowisku i z tym samym stażem pracy oraz podobnym wykształceniem, w wielu miejscach pracy mogą zarabiać tylko 80 proc. tego, co ich koledzy po kobiety zawsze zarabiają mniej?Miesięczne wynagrodzenie kobiet i mężczyzn na różnych szczeblach zatrudnienia: fot. źródło: Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń/Sedlak & Sedlak (2015)Choć z roku na rok sytuacja się nieco poprawia, to jednak nadal udział kobiet na najwyższych szczeblach władz waha się w granicach błędu statystycznego a unijne zalecenia dotyczące przełamywania tego typu barier łata się zwykle mniej lub bardziej udanymi zabiegami polegającymi na wprowadzaniu parytetów, które wcale nie oznaczają, że po otrzymaniu określonych stanowisk panie mogą samodzielnie sprawować władzę. W wielu kwestiach ostateczne decyzje należą nadal do o nas bez nas? Tylko teoretycznie... Kontrowersje wzbudzają zwłaszcza te postanowienia, które dotyczą bezpośrednio zdrowia i życia kobiet a są podejmowane niemal wyłącznie w męskim gronie. Czarne protesty, które przeszły przez ulice polskich miast po informacji o zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, wywołały spore poruszenie nie tylko w naszym kraju, ale i na świecie. Zobacz także Wzburzenie wywołała też sprawa dostępu do tzw. pigułki "dzień po", która zgodnie z wolą ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła ma być dostępna wyłącznie na receptę, choć w większości europejskich krajów nie obowiązują takie przepisy (nawet konserwatywna Malta pod koniec 2016 roku umożliwiła kobietom dostęp do tego typu antykoncepcji awaryjnej w każdej aptece).Mimo że kobiety w naszym żyją statystycznie dłużej niż mężczyźni (średnio o 9 lat), to nie mogą liczyć na równe płace. Dostęp do podstawowej opieki medycznej też pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak standardy dotyczące kobiet ciężarnych czy urlopów macierzyńskich mających spory wpływ na przebieg ich kariery zawodowej."Manifa" zamiast kwiatka? fot. fot. Strajk Kobiet Zobacz także Dzień Kobiet po raz kolejny staje się okazją do tego, by kobiety tłumnie wyległy na ulice i głośno manifestowały chęć obrony swoich podstawowych praw, na które mogą liczyć obywatelki krajów z naszego kręgu marca w wielu polskich miastach odbędą się marsze, "manify" i protesty przeciwko społecznej niesprawiedliwości. Tradycyjne tulipany, które dawno już wyparły komunistyczny zwyczaj obdarowywania pań rajstopami, powoli też odchodzą do kwiatów z okazji Dnia Kobiet polskie kobiety wolą coraz częściej głośno domagać się swoich praw biorąc udział w masowych manifestacjach. Czy uda się im wywalczyć to, co się im należy? Cynicy mogliby powiedzieć, że: "Nadzieja matką głupich". Feministki pewnie zwróciłyby uwagę na matkę owej nadziei, której też się należą równe prawa... Jak sądzicie? Przeczytaj: Międzynarodowy Strajk Kobiet: program______Redakcja 24/07/2017 12:33 - AKTUALIZACJA 24/07/2017 13:03 W 2016 roku statystyczny mieszkaniec Polski miał przeciętnie 40,2 lata – wynika z raportu Głównego Urzędu Statystycznego nt. stanu i struktury ludności. Jak podano w raporcie, w przypadku mężczyzn parametr ten wyniósł 38,6 lat, kobiety są starsze (w wyniku dłuższego trwania życia) i mają – średnio – 41,9 lat. Mieszkańcy wsi są młodsi od mieszkających w miastach, ich średni wiek to 38,4 lat, w miastach – 41,4 lat. Chodzi o medianę wieku. Z raportu wynika też, że Polacy się starzeją. Od roku 2000 mediana wieku statystycznego mieszkańca Polski wzrosła o 4,8 lat, a od początku lat 90. ubiegłego wieku o 7,9 lat. W 2000 r. parametr ten wynosił 35,4. Jak poinformował GUS, w końcu 2016 r. ludność Polski liczyła ok. 38,4 mln osób, o ponad 4 tys. mniej niż rok wcześniej. Kobiety stanowiły prawie 52 proc. ogólnej liczby ludności Polski, na 100 mężczyzn przypada ich 107 (wśród ludności miejskiej 111, na wsi 101). W analizie zwrócono uwagę, że wśród ludności w wieku do 48 roku życia występuje liczebna przewaga mężczyzn – na 100 mężczyzn przypada około 97 kobiet. Z kolei dla grupy osób w wieku 49 lat i więcej współczynnik feminizacji wynosi 126, przy czym w najstarszych rocznikach (70 lat i więcej) na 100 mężczyzn przypada średnio 176 kobiet. Wśród mieszkańców wsi przewaga liczebna kobiet następuje dopiero począwszy od 64 lat, w miastach – już od 40 roku życia. Według GUS w 2016 r. zarejestrowano o prawie 5,8 tys. mniej urodzeń niż zgonów. Tym samym współczynnik przyrostu naturalnego, liczony na 1000 ludności, był ujemny (wyniósł -0,2 prom.). Drugim elementem wpływającym na liczbę ludności jest saldo migracji zagranicznych na pobyt stały, które w 2016 r. było jednak dodatnie i wyniosło 1,5 tys. Jak zauważono w raporcie, w latach 2012-2016 liczba ludności zmniejszyła się o około 105 tys. osób; spadek liczby ludności miał miejsce także w latach 1997-2007 (prawie 179 tys.). Według GUS bezpośrednią przyczyną była malejąca liczba urodzeń przy prawie nieistotnych zmianach w liczbie zgonów oraz ujemnym saldzie migracji zagranicznych na pobyt stały. Pod względem liczby ludności Polska znajduje się na 34. miejscu wśród krajów świata i na 6. w krajach Unii Europejskiej. Według gęstości zaludnienia plasujemy się w grupie średnio zaludnionych państw europejskich. Na 1 km2 powierzchni mieszkają 123 osoby; w miastach ok. 1060, na terenach wiejskich 53. Z analizy stanu i struktury ludności wynika, że nadal maleje liczba mieszkańców miast i ich udział w ogólnej populacji; obecnie ludność miejska stanowi 60,2 proc., natomiast nieznacznie, ale sukcesywnie, rośnie liczba ludności zamieszkałej na obszarach wiejskich. Zjawisko to wynika przede wszystkim z postępującego od 2000 r. kierunku przemieszczeń ludności z miast na wieś, najczęściej do gmin podmiejskich skupionych wokół dużych miast. Szacunki GUS mówią o ponad 382 tys. urodzeń zarejestrowanych w zeszłym roku, o prawie 13 tys. więcej niż rok wcześniej. Współczynnik urodzeń wyniósł 9,9 prom. i był wyższy o 0,3 pkt w stosunku do poprzedniego roku, ale o połowę niższy niż w 1983 r. (ostatni baby boom w Polsce, urodziło się wówczas ponad 723 tys. dzieci). GUS odnotował też, że relatywnie więcej dzieci rodzi się na wsi, w 2016 r. natężenie urodzeń wyniosło tam 10,2 prom., w miastach 9,8 prom. W raporcie zauważono, że niska liczba urodzeń nie gwarantuje – już od 25 lat – prostej zastępowalności pokoleń. „Od 1990 roku wartość współczynnika dzietności kształtuje się poniżej 2, podczas gdy wielkość optymalna – określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego – to 2,1-2,15, tj. gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada średnio 210-215 urodzonych dzieci” – wskazano w analizie. Jak dodano, w 2016 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,36, co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadało 136 urodzonych dzieci (w miastach – 133, na wsi – 139). W konsekwencji nastąpiło, według GUS, podwyższenie (od początku bieżącego stulecia) mediany wieku kobiet rodzących dziecko, która w 2016 r. wyniosła 29,9 lat wobec 26,1 lat w 2000 r. (w 1990 r. było to niewiele mniej, bo 26 lat). W tym okresie zwiększył się także średni wiek urodzenia pierwszego dziecka z 23,7 do 27,8 lat (w 1990 r. wynosił 23 lata). Źródło:

w polsce na 100 mężczyzn przypada około 107